Classic and Custom Saturday Night Cruise to moja ulubiona seria imprez! Organizatorami są chłopaki z Buzzing Bugs. Zloty te to fuzja dwóch rzeczy, które kocham – samochodów i rock’n’rolla!
Przyjechaliśmy trochę spóźnieni (jak zwykle). Zlot miał miejsce na parkingu Polfy Tarchomin. Kawał drogi z Mokotowa, jednak nie ma co się usprawiedliwiać, bo niektórzy pokonali kilkaset kilometrów i byli na czas.
Pogoda dopisała, było słonecznie i ciepło. Ludzie chodzili uśmiechnięci, pełni życia. Mi życia dodało pyszne latte, które było serwowane z rikszy (?).
Przejdźmy do najważniejszego – samochodów.
Ogółem – samochodów było do wyboru, do koloru. Szczegółem – przeważały piękne Garbusy. Furorę zrobił oczywiście Garbus „ujeżdżany” przez organizatora – Konrada. Przysłonił on widok wszystkim (dosłownie i w przenośni).
Mi do gustu przypadły wszystkie małe samochody (wiem, nic nowego). Duże też były niczego sobie.
Przeważała motoryzacja Zachodu. Były także polskie Trabanty, Fiaty, Polonez. Mało za to było samochodów wschodnich.
Podobało mi się także podejście do bardziej nowoczesnych aut. Nie były wyganiane ze zlotu, jeśli charakteryzowały się czymś szczególnym i nietypowym. Ładnie wyglądały dwa anielskie „Bitle” z różnych epok.
Nie udało mi się sfotografować wszystkich aut, a już tym bardziej motocykli. Było ich (aut+moto) bardzo dużo. Wydaje mi się, że to rekord popularności. Można było chodzić ‚w kółko’ po parkingu i stale odkrywać coś nowego.
Moją miłością na dwóch kołach stał się skuter Jawa!
Korzystając z chwili wolnego postanowiłam zrobić zdjęcia zwiedzającym i mam nadzieję, że nie będą źli. Po ich uśmiechniętych minach widać, jak przyjemnie było na imprezie. Całą galerię zdjęć można zobaczyć na moim koncie Google+ (link na samym końcu wpisu).
Około godziny 19:30 udaliśmy się kolumną do Dwóch Kół, gdzie następnie odbył się piknik i koncerty.
Jechaliśmy na końcu kolumny. Niekiedy prędkość była dość zawrotna, jak na stare auta. 120 km/h to dla Fiesty niezły wyczyn. Na szczęście nie zgubiliśmy się, pomimo postoju na czerwonych światłach. Niektóre auta w drodze odjeżdżały już do domów, niektóre miały problemy techniczne, postoje na stacjach, ale większość maszyn dojechała do celu.
Zachęcam wszystkich do brania udziału w tych imprezach (i jako kierowcy i jako zwiedzający). Duża ilość osób nie wpłynęła na utrzymujący się poziom kultury imprezy.
Sobotni kruz daje mi nadzieję na letni sezon. Oby cały był tak udany.Nie mogę doczekać się kolejnych edycji!
Link do wszystkich zdjęć: https://plus.google.com/photos/104570214417437203509/albums/6147943021012374753
See you soon!