Kilka słów ode mnie na temat czwartej edycji corocznej imprezy American Day.
Będzie to krótka notka, ponieważ zabawa jak zwykle była przednia i porwał mnie wir wydarzeń.
Przybyłam na miejsce (Liberator Harley Davidson) dopiero o godzinie 18-ej. Fiesta znalazła fordowo-parkingowe towarzystwo.
Ominęła mnie niestety parada aut i palenie gumy. Nie mogę ocenić tamtej części imprezy, choć kilka osób wspomniało, że było drętwo. Mam wrażenie, że było mniej aut niż rok temu. Być może dlatego, że przegapiłam także wjazd „tańczących” lowriderów, które są pewnym klasykiem dla motoryzacji produkowanej w USA, choć to Meksykanie wymyślili ten styl.
Przechadzając się po terenie imprezy zrobiłam następujące zdjęcia:
Jak widać większość aut to monstra o ciekawym wyglądzie. Można było też znaleźć coś na sprzedaż.
Można nawet było nie odchodzić od krzesła barowego, a jednocześnie być wszędzie. Zakochałam się w tym magicznym pojeździe!
Jak zwykle na American Day można było spotkać wiele ciekawych osobowości. Było mnóstwo ludzi, którzy sami remontują swoje auta lub też tworzą ekipy. Ja spędzałam czas u boku najlepszych dziewczyn w mieście, m.in. Pin Up Candy i Ciotki Ostrej.
Wśród gości można było spotkać 3/4 polskiej sceny rockabilly i pochodnych gatunków muzycznych. Imprezę poprowadził Michał Figurski i Pin Up Candy, a oprawę muzyczną zapewnił świetny DJ Kuczijo. Na scenie wystąpiły również zespoły: The Real Gone Tones, Gasz, The Jet-Sons oraz Monkey and The Baboons. Pokaz gorącej burleski zafundowała Pin Up Candy. W międzyczasie odbywał się konkurs Miss Pin-up. Na gości czekały stanowiska z odzieżą i akcesoriami, m.in. swoją wystawę zaprezentowała Ciotka Ostra Art. Z przyjemności było też piwo, burgery i Coca-cola.
Wieczorem, na środku parkietu, pojawiła się płonąca beczka-koksownik.
Uciekając do domu udało mi się złapać jeszcze Forda Capri!
Jest już data American Day #5! To 29.08.2015 r.
Wnioski po American Day 2014?
1. Potrzebuję lepszego aparatu fotograficznego!
2. To było kolejne mega wydarzenie!
3. Za rok musicie się pojawić!
4. Warto przyjść już w południe!
5. Na pewno zapomniałam o czymś wspomnieć…
Chciałam podziękować za dobrą zabawę wszystkim, a szczególnie osobom zza stołu Ciotki Ostrej, Michałowi oraz Uli za fryzurę. Do zobaczenia za rok!
Hohoo, no takie fordowskie combo ❤ I escorcik, i nawet taunus, że o capri nie wspomnę – na bogato 😉 motorynki też niczego sobie, aczkolwiek najbardziej mi się widzi ta cafejka wydziergana z Moto Guzzi 🙂
PolubieniePolubienie
No, no fordowo się zrobiło. 🙂 Motocykli było tyle, że w życiu bym wszystkich nie uchwyciła (tym bardziej, że się nie znam). 😉
PolubieniePolubienie